poniedziałek, 18 stycznia 2016

Rozdział 3-


Anakin
Razem z Barris szykowali się do odlotu na Arkanie. Nigdy nie słyszeli o takiej planecie. Ponoć tam mieszka ta Korra. To chyba jakąś rasa która ponoć wyginęła. Mistrz Yoda mówił aby nikomu o tym nie mówić. Ta rasa a konkretniej Arkanianie wywodzili się z waleczności, lojalności i sprytu.
Anakin poszedł przed wylotem do biblioteki poszukać informacji o tej rasie.
Usiadł przy komputerze i zaczął szukać. Przeczytał tylko o legendzie która mówiła o tym że pewnego dnia wzbudzi się ta wybrana i razem  z wybrańcem (czyli nim) będzie próbować zapanować nad Sithami i tak dalej. 
Anakin przeżył szok. Dlaczego dopiero teraz się o tym dowiaduje?! Przecież powinni mu to powiedzieć! Jakim prawem ukrywali to przed nim?! Teraz będzie musiał pracować z jakąś dziewczyną której i tak nie zna! -Spokojnie Anakinie, Spokojnie. Uspokój się może to jakąś pomyłka. Spokojnie. Udaj się teraz do Yody i SPOKOJNIE zapytaj się go o co w tym wszystkim chodzi. -powiedział w myślach, wstał i udał się do mistrza Yody. 
Szedł korytarzem. Za nim szła Barriss której nie zauważył. 
-Ej o czym tak myślisz? -stanęła w miejscu i czekała na odpowiedź. Warto też powiedzić że się zmieniła. Nie tylko z charakteru ale i z wyglądu. Miała czarne obcisłe spodnie, bluzkę z długim rękawem również czarną oraz zawieszkę na szyi. Włosy sięgały jej mniej więcej do połowy kręgosłupa. Zrobiła się naprawdę atrakcyjna. 
-Nie teraz Barriss. -odrzekł surowo tylko na nią spoglądając. 
-Czuję że coś jest nie tak. -założyła ręce vbna siebie. 
-Barriss mam ważnął sprawę do załatwienia.
-Mogę jakiś pomóc? 
-A chcesz się plątać w politykę? -wiedział jak się jej pozbyć. 
-Wiesz... Chyba wołał mnie mistrz Windu. Także pa! -odwróciła się i poszła w przciwną stronę. Nienawidziła polityki. 
Zapukał do drzwi. Usłyszał pozwolenie na wejście. 
-Witaj, młody Skywalkerze. Mogę Ci pomóc w czymś? -rzekł sędziwy mistrz Jedi. 
-W zasadzie czegoś nie rozumiem. -powiedział siadając na pomarańczowej pufie na przeciwko jego. 
-Mów śmiało Anakinie. 
-Udałem się do biblioteki aby przeczytać coś o tej rasie do której lecimy. Pisało tam że pewnego dnia ja razem z jakąś dziewczynął będę próbować zapanować nad Sithami. Czy to prawda? 
-Hm... Prawda to jest. Ona ma moc silniejszą od Ciebie. Ale potrzebuje Cię abyś pomógł jej. -powiedział zielono-skóry. 
-Ale jak? Dlaczego dowiaduje się o tym teraz?
-Tego powiedzieć Ci nie mogę. 
W tej chwili do ''komnaty'' Yody wszedł Rex. 
-Generale, możemy ruszać. -powiedział stojąc na baczność. 
-Dobrze, więc ruszajmy. -powiedział Yoda podnosząc się ze swojego miejsca. 
Kiedy wyszli na korytarz zobaczyli jak niosą Ahsokę na noszach. 
-Wytrzymaj Smarku. 
Kiedy byli już na lądowisku zobaczyli Arkanianke Zoe. 


-----------------------------
Dobra. 
Jest mniej więcej ;)

NMBZW!

1 komentarz:

  1. hehe przybyłam Historia super i widać że masz na nią pomysł. Wpadaj czasem do mnie na moje blogi. Będę tu zaglądać. W ogóle pomysł że Ahsoka jest starsza bardzo fajny
    NMBZT
    Eira

    OdpowiedzUsuń